Wydawnictwo Harper Collins
Ilustracje: Quentin Blake
Stron: 240
Wiek: 9+
Opis wydawcy:
The sparkling debut children’s novel from David Walliams, number one bestseller and fastest growing children’s author in the country, with sparkling new cover look to tie in with later books. Dennis was different. Why was he different, you ask? Well, a small clue might be in the title of this book…
Dennis lives in a boring house in a boring street in a boring town.But he's about to find out that when you open your mind, life becomes anything but boring! You'll laugh, you'll cry, and once you meet Dennis, he'll live with you forever...
Charming, surprising and hilarious – The Boy in the Dress is everything you would expect from the co-creator of Little Britain. David Walliams’s beautiful first novel will touch the hearts (and funny bones) of children and adults alike.
Znacie
te przeklęte triki, których używają księgarnie internetowe? Wchodzi taki
niewinny kupujący po jedną i tylko jedną książkę, no ewentualnie po dwie,
dodaje do koszyka to, po co przyszedł, a tam mu wyskakują podstępnie „produkty,
które mogą Cię zainteresować”.
I
się zaczyna...
Amazon
też ma coś takiego i kusi klientów niewinnym „More Items to Consider” lub, co
gorsza, „Get Yourself a Little Something”. I tak jak niektóre sklepy kompletnie
nie trafiają z propozycjami zakupów w moje gusta (na przykład Allegro proponuje
mi w tej chwili „zegarek szpiegowski” i „opryskiwacz plecakowy”, czymkolwiek on
jest), tak Amazon ma chyba sprawniejsze wyszukiwarki i lepszych informatyków,
bo trafia w moje gusta w 100 procentach i generuje potrzeby, których mieć nie
powinnam! I wchodzę w te polecanki, zachwycam się czymś, o czego istnieniu nie
wiedziałam jeszcze przed sekundą, dodaje do koszyka i najczęściej kupuję. I tak
z jednej rzecz robi się ich 50, koszyk wrzeszczy, że więcej dodać nie mogę, z
bólem serca redukuję jego zawartość do przedmiotów 20 (30 nie kasuję tylko
starannie przenoszę do łiszlisty „na potem”, tak jakbym kiedyś wygrała w
Totka...) i po chwili, nie wiem jak i dlaczego, wybieram swoją payment method.
Eh, eh!
Takim
oto sposobem dowiedziałam się o istnieniu powieści „The Boy in the Dress”. Już,
już miałam wychodzić z tego nieszczęsnego przybytku pokus, a tu zerka na mnie
ten przykuwający uwagę tytuł i znajome skądinąd ilustracje i mówią, że muszę
przemyśleć ich zakup. No i przecież NIE MOGĘ nie wejść i nie zobaczyć co to!
Amazon w końcu wie, że chłopcy w sukienkach i inne takie to zdecydowanie moje
klimaty. Kupiłam! I jestem zadowolona jak nie wiem co!
Zacznę
od ilustracji, które nie bez przypadku wydały mi się znajome. Ich autorem jest
fantastyczny Quentin Blake, którego polscy czytelnicy znać mogą przede wszystkim
ze znakomitych szkiców do książek Roalda Dahla („Matylda”, „Charlie i fabryka
czekolady”). I choć bardzo charakterystyczna kreska Blake’a nierozerwalnie
związana jest w mojej wyobraźni z Dahlem, to tutaj też pasuje idealnie. Bo te
zabawne, nieco karykaturalne rysunki pasują właśnie do tego typu książek. Tak,
Dahl i Walliams to dokładnie ten sam typ literatury! Podobny, ironiczny humor,
podobna „rozmowa” z czytelnikiem, ta sama błyskotliwość i ogromna inteligencja wyraźnie
obecnego autora. Tyle, że u Blake’a wątków fantastycznych brak; czysty obyczaj.
Przynajmniej w tej tutaj. Bo jak w innych, to nie wiem. Choć pewnie niedługo się
przekonam.

Rzecz
ma się o chłopcu imieniem Dennis. Ot, zwyczajny chłopak, lat 12; chodzi do
szkoły, gra w piłkę nożną, mieszka z ojcem i bratem. Zafascynowany sukienką na
okładce, po kryjomu i z pewnym zawstydzeniem kupuje „Vogue”, a potem – podczas
karnej posiadówki za złe zachowanie, poznaje śliczną Lisę ze starszej klasy, w
której kocha się, rzecz jasna, pół szkoły. Tak, Dennis też. Znajomość
najnowszego Vouge’a procentuje; dziewczyna zaprasza Dennisa do siebie do domu,
aby obejrzał jej projekty. Zamiłowanie do mody szybko łączy dwójkę bohaterów, a
Dennis, w obliczu entuzjazmu nowej przyjaciółki, decyduje się na zabawę strojem
i stylistyczne łamanie zasad społecznych – zakłada sukienkę.
„The
Boy in the Dress”, a wraz nią Davida Walliamsa już teraz uznać mogę chyba za
literackie odkrycie tego roku. Czegoś tak dobrego się nie spodziewałam. Ciekawy,
niesztampowy bohater, a wraz z bohaterem nietuzinkowy pomysł – jest. Humor
wyciskający z oczu strumienie łez – jest. Drobny element wzruszający i
wywołujący łzy innego typu – a jakże! Na dodatek naprawdę genialny pomysł i
niezwykle przyjemny styl. Książka idealna? Na to wygląda.
Walliams
dodaje też trochę morału, choć na szczęście daleko mu do moralizowania. Namawia,
aby zawsze być sobą – realizować swoje pasje, rozwijać talenty i
zainteresowania. Dążyć do celu i nie przejmować się tym „co powiedzą ludzie”. Z
drugiej strony pokazuje jak ważna jest solidarność i szacunek dla cudzych
poglądów. Zadaje też kluczowe pytanie; czy standardy społeczne powinny
decydować o tym, co nam wolno, a czego nie.
Niewątpliwie
każdemu, kto przeczyta tytuł powieści o której mowa, w oczy rzuci się „nachalny
dżenderyzm”. No bo nie dość, że chłopiec, to jeszcze w sukience, czyli świat
staje na głowie! Już widzę zresztą te ogarnięte paniką matki-sadystki, które
nie pozwolą swym synom bodaj zbliżyć się do książki o tak frywolnym tytule. Toż
to gejostwo murowane! ;) Dennis zapytany dlaczego przebiera się w sukienki
odpowiada z prostotą „I don’t know really [...] I suppose because it was fun”.
Tak,
głupie, tępe babsztyle i dziady, którym nawet nie chciało się otworzyć
Wikipedii i pogłębić swej wiedzy na temat teorii (nie: ideologii!) gender. Wy,
którzy głośno wydzieracie swe japy, że zło, że piekło i że degeneracja. Fun, a
nie dżender!
Walliams
burzy jeden z największych stereotypów dotyczących cross-dressingu; przebieranki
to nie zniewieścienie, to nie homoseksualizm, to tym bardziej nie dewiacja. Ich
przyczyny są najróżniejsze i niekoniecznie muszą iść w parze z psychicznie
odmiennym postrzeganiem swojej płci. Ważna to lekcja dla młodego pokolenia,
które – mam nadzieję – stworzy w przyszłości tolerancyjne społeczeństwo.

Książka
nie została wydana w języku polskim, jednak język, którym się posługuje to
istna bajka. I na myśli mam tu przede wszystkim jego prostotę i przystępność.
„The Boy in the Dress” bez najmniejszych problemów zrozumie nawet
średniozaawansowany użytkownik języka angielskiego. Lektura może okazać się
dużo przyjemniejszą metodą na pogłębienie swych językowych umiejętności niż
tradycyjny podręcznik. Naprawdę warto!
Polecam
na własnej skórze przekonać się jak oryginalną i ciekawą książkę można
stworzyć. Czegoś takiego jeszcze nie było!
Znacie
tę panią? :)
To właśnie David
Walliams - współtwórca i jeden z aktorów znanego serialu „Little
Britain”.
"I'm a lady and I do ladies things...” – uwielbiam!
"I'm a lady and I do ladies things...” – uwielbiam!
![]() |
Na
tym niezbyt wyraźnym zdjęciu autorka tego bloga (tj. ja), po warsztatach
cross-dressingowych w 2007 roku, na dodatek podczas występu na żywo przed
publicznością! :) (Śpiewałam piosenkę o subtelnie brzmiącym tytule „He whipped
my ass in tennis, then I fucked his ass in bed” zespołu Pansy Division). Do posłuchania TUTAJ. Był
fun!
Dacie
wiarę, że na tym to przemiłym spotkaniu poznałam swojego przyszłego męża? I
tak, miał na sobie bardzo fantazyjny makijaż. ;) Dla mnie cross-dressing to forma
sztuki.
|
![]() |
David
Walliams jest dostępny także w Polsce!
Wydawnictwo Mała Kurka wydało w języku polskim inną powieść Autora – „Babcia rabuś”
(„Gangsta Granny”), a w najbliższych planach ma „Pana Smrodka” („Mr Stink”).
Żadnej z nich niestety nie czytałam, więc polecać tak naprawdę nie powinnam,
ale jeśli komuś powieści te wpadną w ręce, to warto zwrócić na nie większą
uwagę. A może wydawnictwo skusi się także na „Chłopca w sukience”? To by było
coś!
|
Gdzie można ją kupić?
OdpowiedzUsuńCześć!
UsuńJa swoją książkę kupowałam, jak większość pozycji anglojęzycznych, na brytyjskim Amazonie. To zdecydowanie najtańsza opcja, a jak ja kupowałam, to jeszcze była darmowa wysyłka do Polski, więc zakup ten kosztował mnie ok. 15 zł. Teraz jeszcze niestety trzeba doliczyć za przesyłkę, jednak ciągle to najtańsza opcja. Tu strona: http://www.amazon.co.uk/The-Boy-Dress-David-Walliams/dp/0007279043 Widzę, że jest jakieś nowe wydanie, z nową okładką, ale to ta sama książka.
Można też kupić w polskiej księgarni. Wtedy najbardziej polecam tu: http://krainaksiazek.pl/Boy-in-the-Dress,9780007279043.html
Ja kiedyś poderwałam jednego na posiadanie jakiegokolwiek pojęcia o Xboxie 360, więc wierzę, że znajomość Vogue'a też się może sprawdzić :D. Chętnie bym przeczytała tę skiążkę ^^.
OdpowiedzUsuńPani Zuzanno,
OdpowiedzUsuńA jakże Mała Kurka lubi się stroić w różne piórka, w piłkę nożną też zdarza nam się grać w sukienkach, więc "Chłopaka..." planujemy na wiosnę, kiedy zacznie się sezon futbolowy. Do tego czasu może znajdziemy odważnych, którzy z nami zagrają :)
Machamy skrzydłami,
Kury
Łał! Dziękuję za komentarz i za to, że w ogóle tu jesteście, nie wiem skąd! :)
UsuńCieszą mnie te optymistyczne plany wydawnicze i mam szczerą nadzieję, że książka okaże się u nas sukcesem (chociaż matki-sadystki na pewno będą!).
W razie czego - piszcie koniecznie!
No naprawdę! Pierwszy raz trafiam na post o chłopcach i sukienkach, dobrze, że go przypomniałaś!! Nie wiem nawet od czego zacząć zachwyty. Chyba od Twojego występu na żywo. :)) I ta piosenka! Co za subtelność! :))))) Uśmiałem się też z opowieści o zakupach, u mnie niestety wygląda to tak samo.. Wreszcie postać autora tej książki. Znam i kilka lat temu wylałem morze łez podczas oglądania Little Britain, a Emily Howard i The Only Gay in The Village to moi ulubieni bohaterowie! Nie wiedziałam, że Emily jest także pisarzem! Jak zwykle zaufam Twojemu osądowi, i kupię ksiązkę w ciemno, ale po polsku. Kiedy dokładnie sie ukaże?
OdpowiedzUsuńCiekawe jak przyjmie ją moja córka. :)
Dokładnej daty jeszcze nie ma. :( Koniecznie czytajcie i daj znać!!
Usuń